Bardzo często rekruterzy pytają nas jak porównać metody wyszukiwania kandydatów, czy lepiej wyszukiwać kandydatów za pomocą wewnętrznej wyszukiwarki LinkedIn, czy wykorzystując X-Ray Search. Podobne pytania przychodzą do głowy i nam, a wtedy prowadzimy testy i porównujemy wyniki uzyskane każdą z metod. Dziś postanowiłam podzielić się z Tobą sposobem na samodzielne porównanie wyników. A zatem zaczynamy!
Przygotowanie kwerend wyszukiwania
Testy rozpoczynam od przygotowania kwerend. To dość szczególne kwerendy, bo choć normalnie każdy z nas sam może zdecydować ile wyników wyszukiwania lubi otrzymać, kiedy prowadzimy porównanie wyszukiwarek, powinny one zwracać jak najmniej wyników. Tak, to celowe – kiedy wyników jest poniżej 50, zdecydowanie łatwiej porównać ich trafność. Sprawdzamy więc nie tylko ile wyników otrzymujemy, ale również ile z nich to rzeczywiście profile, które spełniają nasze oczekiwania.
Ja swoje kwerendy przygotowuję oczywiście w notatniku, dzięki temu nie są sformatowane i w kwerendach nie pojawiają się wynikające z formatowania tekstu błędy (jak na przykład polski cudzysłów otwarty na dole, a zamknięty na górze).
Zwróć uwagę, że kwerendy do wyszukiwania na LinkedIn i te, które wykorzystam do X-Ray Search zapisałam inaczej. W Google operatory zapisywane są nie za pomocą słów, lecz znaków.
Porównanie ilości wyników
Oczywiście w pierwszej kolejności porównuję ilość wyników i zapisuję te dane. Pamiętaj, że jeśli wyniki w Google zajmują więcej niż jedną stronę, żeby zobaczyć prawdziwą ilość wyszukanych profili musisz przenieść się na ostatnią stronę z wynikami. Na tym etapie często okazuje się, że wstępna liczba podana na pierwszej stronie wyszukiwania jest nieco zawyżona.
Porównując liczbę wyników jestem raczej ostrożna. Zdarzy się, że korzystając z wyszukiwarki wewnętrznej otrzymuję około 10% wyników dostępnych metodą X-Ray Search. Nie znaczy to jednak, że wyszukiwanie X-Ray Search jest dziesięciokrotnie lepsze. Duża ilość wyników to duża ilość czasu potrzebna na ich przejrzenie. Jeśli nie mam pewności, że wszystkie są rzeczywiście trafne, wcale nie będę chętnie przeglądać setek profili. Dlatego oceniając metodę myślę zawsze o kontekście wyszukiwania – wyszukując potencjalnych kandydatów na jedno stanowisko chciałabym zobaczyć nie więcej niż 50-100 trafnych wyników. Jeśli natomiast mowa o grupie, wśród której łatwo o wysoki response rate, to liczba ta może być jeszcze mniejsza.
Porównanie trafności wyników
Dopiero na tym etapie przyglądam się wszystkim wynikom dokładnie. Każdy profil wymaga obejrzenia i oceny – czy to profil potencjalnego kandydata na wybrane przeze mnie stanowisko? Tego etapu nie pokazuję nigdy w całości, bo jest on bardzo czasochłonny. Wymaga też odpowiedniej znajomości stanowiska, dlatego do testów wybieram zawsze stanowisko, które dobrze znam. Jeśli już na pierwszy rzut oka widzę, czy profil odpowiada wymaganiom, praca idzie zdecydowanie szybciej.
Porównuję oczywiście zestaw umiejętności, nazwę stanowiska oraz lokalizację. To główne kryteria, z których korzystam podczas takiego porównania. Zapisując wnioski staram się uwzględnić informacje takie jak:
– Jaki procent profili spełnił w 100% moje oczekiwania?
– Spośród wyników, których nie oceniłam jako trafne, które kryterium nie zostało spełnione?
– Jak szybko przeglądałam profile korzystając z danej metody wyszukiwania?
Wszystkie te informacje pozwalają mi ocenić poszczególne metody bardziej szczegółowo, aniżeli decydując, że (przykładowo) X-Ray jest zdecydowanie lepszy od wykorzystania darmowej wewnętrznej wyszukiwarki, czy że LinkedIn Recruiter działa lepiej niż X-Ray Search.
Wnioski
Jak widzisz, taka weryfikacja jest bardzo prosta, a lista wniosków pomaga odpowiedzieć na pytanie „która metoda sprawdzi się najlepiej w określonym kontekście i do określonego projektu?”. Kiedy mam więcej czasu na wyszukiwanie, a stanowisk do obsadzenia jest kilka, chętnie skorzystam z tej metody, która przyniesie mi więcej profili. Nawet wtedy, kiedy część z nich nie będzie w zupełności trafna. Kiedy natomiast szukam potencjalnych kandydatów na jedno stanowisko, a mnie goni czas, sięgam po to rozwiązanie, które będzie szybsze, nie martwiąc się zbytnio jeśli wyników jest niewiele więcej niż 40. Swój czas przeznaczę wtedy nie na dalsze poszukiwania, ale raczej na stworzenie naprawdę dobrej wiadomości, która pozwoli mi otrzymać przynajmniej 50% response rate.
Tobie też polecam testowanie dostępnych Ci metod wyszukiwania. I pamiętaj: nie bez znaczenia jest łatwość, z jaką przychodzi Ci wykorzystanie danej metody. Projekty, podczas których masz więcej czasu na wyszukiwanie to świetna okazja do nabrania wprawy w metodach trudniejszych, natomiast gdy goni Cię czas, to naturalnie nasuwającym się rozwiązaniem jest skorzystanie z metod, które udało Ci się już opanować.