Persona sourcingowa to pojęcie, które często stosujemy w naszych materiałach. Nie zdziw się jednak, jeśli nie znajdziesz go w innych publikacjach. Wypracowałyśmy je samodzielnie, starając się znaleźć alternatywę dla – nie zawsze przydatnej – persony rekrutacyjnej.
Czym różni się persona sourcingowa od tradycyjnej persony?
Na blogu Mai Gojtowskiej znajdziemy taką definicję persony:
O ile w marketingu personę tworzy się przeważnie w oparciu o dane, o tyle w rekrutacji jest to zdecydowanie rzadziej spotykane podejście. Manager, który poszukuje nowego pracownika przekazuje listę życzeń rekruterowi, a ten spisuje je i tak powstaje persona rekrutacyjna. W rezultacie persona przypomina często jednorożca – może się okazać, że wymarzony profil kandydata po prostu nie występuje na rynku.
Żeby upewnić się, że tworzenie persony wnosi realną wartość w proces wyszukiwania kandydatów, proponujemy więc zmianę perspektywy.
Persona sourcingowa natomiast to zawsze dwie informacje idące w parze:
Informacja o tym kim jest potencjalny kandydat + informacja o jego motywacji
Podejście to zapewnia nie tylko, że wyszukujemy istniejące na rynku osoby, ale również, że koncentrujemy się na tych potencjalnych kandydatach, których możemy zainteresować rozmową o współpracy.
Persony sourcingowe na przykładzie Senior Recruitment Specialist
- Recruitment Specialist z tej samej branży. Motywacja: rozwój/awans
- Senior Recruitment Specialist z innej branży. Motywacja: rozwój w innej branży
- Team leader. Motywacja: powrót do rekrutacji.
Czym jest indywidualna motywacja kandydata?
Kandydaci mają swoje indywidualne motywacje, których możemy domyślić się analizując ich profile lub CV. Taka motywacja to nic innego niż jakaś niezaspokojona potrzeba kandydata, np. potrzeba awansu, rozwoju w wymarzonym obszarze, pracy z nowszą technologią.
Warto pamiętać, że każdego z nas mogą motywować zupełnie inne elementy pracy. Nie każdy zainteresowany jest awansem, pracą zdalną czy zmianą specjalizacji. Właśnie dzięki różnorodności motywacji mamy szansę dla każdego projektu rekrutacyjnego wskazać motywacje potencjalnych kandydatów.
Jak pisać wiadomość w oparciu o personę sourcingową i indywidualną motywację kandydata?
Motywacje mogą być naprawdę nieoczywiste. Wyobraź sobie kogoś, kto przez 12 lat był programistą i dopiero ostatnio został Team Leaderem. Może się wydawać, że taka osoba nie będzie zainteresowana stanowiskiem Lead Developera. Ale co, jeśli to była jedyna opcja awansu dla niego, ale wcale nie chce zarządzać zespołem?
Możesz wtedy napisać wiadomość:
Cześć,
Widzę, że od jakiegoś czasu pełnisz rolę Team Leadera. Rozumiem, że Twoje poprzednie doświadczenie na stanowisku Senior Developera wiązało się z innymi obowiązkami i zastanawiam się, czy zarządzając zespołem czasem do nich nie tęsknisz?
Jeśli tak, porozmawiajmy.
Wybierz dogodny dla siebie termin w moim kalendarzu:
Zauważ, że jest to szablon wiadomości. Jednocześnie odpowiada on na motywację potencjalnego kandydata, co nadaje mu spersonalizowany charakter.
Jak to, personalizowane szablony?
Spójrz proszę na pierwsze z brzegu ogłoszenie o pracę w Twojej firmie. Sprawdź, czy jest jest ono napisane z perspektywy firmy, czy może kandydata. Komunikacja z perspektywy „ja” zakłada, że na pierwszy plan wysuwają się nasze potrzeby:
– szukamy osoby z takim doświadczeniem, kompetencjami, znajomością języków, dyspozycyjnością itd.
W takiej komunikacji nie dajemy przestrzeni na partnerstwo ani na uwzględnienie indywidualnych potrzeb kandydata.
Tymczasem prawdziwa personalizacja polega nie na użyciu imienia odbiorcy czy udowodnieniu, że wiemy w jakiej firmie pracuje, ale właśnie na odniesieniu się do potrzeb odbiorcy.
Jeśli poświęcimy chwilę na analizę profilu i zrozumienie jaka indywidualna motywacja może kierować kandydatem, to na jej podstawie możemy poprowadzić komunikację, która pozwoli nam wyróżnić się na tle innych rekruterów.
W najbliższym czasie wyścig po najlepszych kandydatów, wygrywać będą te firmy, które, zmienią perspektywę swoich rekrutacyjnych działań. Zaczną w sposób partnerski podchodzić do relacji z potencjalnymi kandydatami, a także rozpoczną komunikację pozwalającą na odrzucenie stereotypu typowego rekrutera.
Mam nadzieję, że i Ciebie przekonałam, że warto spróbować popatrzeć na komunikację z nowej perspektywy.